w życiu nie czułam sie tak okropnie. ona to zrobiła i przestaje być fanką, jakaś laska klei sie do billa. i tu nie chodzi o to że jestem zazdrosna. przecież kiedyś i tak musza sobie znaleźć laski. jestem jebnięta fanką, ale nie moge im niczego zabronić. świat nie kończy sie na tomie czy billu, a laski które przestają być fankami bo bill sobie znalazł dziewczyne po prostu nigdy nimi nie były. i tak jest w jej przypadku. takim chyba nie chodzi o muzykę, tylko o wygląd. mam ochotę sobie cos zrobić, albo po prostu zasnąc i się nigdy nie obudzić. już od 24 h czuje coś ciężkiego na sercu i nie umiem się tego pozbyć. i to jest związane z nimi.
po prostu jest b. źle. gorzej niż b źle.