` Dom jest tam gdzie bije serce.
Dziwne uczucie.
Mama sprzedała Małków - miejsce, które uważałam za dom. A teraz już pewnie nigdy nie pójdę tam gdzie rosły zawsze fiołki. Nie pójdę z Fafunią na żwirownie. Nie będę skakać po piasku jak dziecko. Nie będę robić zdjęć tych łąk - tych, które najbliższe memu sercu.
Nie będę wracała do domu sapiąc, że pod górę, ani nie będę wchodziła na dach w wakacje, żeby dobrze się opalić. W ogóle nie będzie tego co było.Jest mi z tego powodu niezmierni przykro. Tak jakby ktoś odciął mi kawałek serca. Głupia sprawa. To tylko kilkaset cegieł i trochę trawy w koło. A jednak czuję, że kocham to miesce. Nie trochę tylko całą sobą. Tak jak ktoś kocha blok, w którym żył całe życie.