Moj największy kompleks bokiem niewciagniety :( nie mam sił, ale za to mam migrenę :( wstaje o 4.30, wychodzę z domu o 5.20, wracam do domu o 17.30 i jak ja mam tu miec sile na ćwiczenia :( nawet czasu nie mam ciagle nauka cud, ze mam chwile zeby tu wejść :( na wadze w sobote było 54.8 to chyba żarty, zamiast spadać to rośnie :( jutro sie zwaze, ale po południu. Jutro do miska <3 w koncu, tesknie. Ehhh zły czas, wczoraj miałam poprawkę semestru na bank nie zaliczyłam, jutro mnie baba zjebie. Nie wiem co ja mam zrobic ze sobą jestem beznadziejna. Zaraz spac, o 21 musze sie położyć. Mam nadzieje, ze chociaz wam dobrze idzie:)
Bilans
Tost pieczarki i ser + herbata
Twarożek z papryka bez soli + panini ciemna
Trzy placki ziemniaczane z sosem czosnkowym (bez żadnego majonezu)
Mało wody:((
Bez ćwiczeń, ale sie nachodziłam, przeszłam chyba z 10 km dzis, chyba sobie ściągnę cos zeby mi liczyło kroki.