Drogi Macieju. Byłeś z nami ponad 12 lat. Niestety dopadła Cię choroba. Straszna i nieuleczalna. Co było przyczyną ? Dlaczego to się stało w dzień mojego wyjazdu ? Dlaczego gdy wyjeżdżałem aby wypocząć dostałem wiadomość, że jesteś strasznie chory ? Tak dużo pytań w mojej głowie i żadnej odpowiedzi. Za każdym razem gdy przez telefon rozmawiałem z rodzicami pytałem o Ciebie. Nic nie chcieli mi powiedzieć. Już wtedy wiedziałem, że stało się coś złego .. Gdy tato wpadł nas odwiedzić powiedział że dzień po moim wyjeździe musiał Cię uśpić abyś się nie męczył. Nawet nie miałem okazji się z Tobą pożegnać. Strasznie to przeżyłem. Może nikt tego nie widzi ale w środku jestem całkowicie rozerwany. Gdy przeglądam te kilka zdjęć które mi po Tobie pozostały to łza kręci się w oku. Będę o Tobie pamiętał do końca swoich dni. Nie byłeś tylko kotem .. jakimś tam głupim zwierzęciem. Byłeś członkiem naszej rodziny i moim przyjacielem. Gdy coś mi się działo przychodziłeś i siedziałeś przy mnie. Tobie mogłem powiedzieć wszystko. Ci co czytają te kilka słów pewnie myślą "co za idiota gada z kotem" .. Ale ten kot potrafił więcej niż ludzie. Potrafił słuchać, okazać współczucie i być przy mnie gdy ludzie zawiedli. Będzie mi Ciebie brakowało Kotku ;* Będę o Tobie pamiętał. Kochamy Cię ;*