Stare.

Kurde ja już nie mogę. Siedzę od tygodnia bezczynnie w domu, nie mogę nic zrobić, masakra. Do tego jakby było mało prawie w szpitalu wylądowałam, nie ma co. Jeszcze tego by brakowało. Z tego wszystkiego najprawdopodobniej w szkole zawitam po nowym roku, zajebiście <3. Już tak bardzo chce tem iść, przegadać te wszystkie lekcje, napisać te walone sprawdziany, poprostu tam być. Stać na przystanku na mrozie, jechać zimnym autobusem z tłumem ludzi przez nie wiem jak długo. Ja już tu nie wytrzymuję. Normalnie nienawidze siedieć bez sensu, mimo że w szkole robiłabym to samo. Ale tam bym się coś chociaż działo, nie mówmy że nie. 

Wgle, nie wiem, po co ja tu jeszcze cokolwiek piszę. Miałam skończyć z zabawą w fotoblożka, ale jakoś tak trudno. Jakby nie było, od mniej więcej 3 lat to prowadzę, no to cos tu jednak ciągnie, i mimo że to jest mega beznadziejne i tak wejde. 

Z resztą, i tak nikt nie wejdzie więc no. 

Boże, muszę z kimś pogadać, bez kitu. Nawet ni chuj nie wiem co się dzieje.

Oj pierdole już.