Ktoś mądry powiedział kiedyś: Bierz swój los, we własne ręce. Jeżeli też to kiedyś usłyszałeś, to możemy przybić sobie piątkę. Ładnie powiedziane i ogólnie przesłanie całkiem słuszne, z tym że nie do końca realne... Niestety ten ktoś zapomniał dodać, że to wszystko takie proste jak może się wydawać, wcale nie jest, a Twoje życie nie zależy tylko od Ciebie. Otaczają nas ludzie ważni, wpływowi, albo po prostu na ten moment wyżej postawieni, którzy mogą Twój plan zetrzeć na proch w jednej chwili, często nieświadomie i wcale tego nie planując.
Myślisz o czymś usilnie, marzysz, snujesz plany, a tu nagle jedno drobne wydarzenie, które może zmienić całkiem Twoje życie. Jedna chwila... A może to miała być właśnie ta chwila, w której wszystko się zmieni? Może właśnie od tego momentu miałeś być szczęśliwy? Skąd wiesz... Oni też nie wiedzieli. Najgorsze jest to, że nie możesz mieć do nich pretensji, bo "samo wyszło". Rada ode mnie? Proszę - ile możesz, tyle kontroluj, bo wszystkiego i tak się nie da...