Jutro na rano.
A ja biję się z myślami, coraz częściej mi się to zdarza i nic mi się nie chce.
Wyniki badań idealne, wolałabym żeby to wynikało z jakiejś choroby fizycznie a wychodzi na to że to w głowie siedzi. To chwilowe lato tylko pozornie poprawiło mój nastrój bo mogłam wyskoczyć na rower.
Dodatkowy wolny dzień w pracy też tak słabo pomógł.
Nie wiem co już mam ze sobą zrobić. Najlepiej bym spała.