Bo ja się nie poddaję, bo wiem co jest w życiu ważne, bo wiem co da mi największą radość. Nie chcę opowiadać o co tym razem. Nie ma sensu. Zresztą, nie poszło o nic nowego, zawsze to samo. Myślę nierealnie, i nieprzyszłościowo.
Tak, chcę próbować życia, chcę szaleć, trwonić młodość, chcę żeby czas uciekał mi przez palce. Ale chcę przy tym wszystkim byc szczęśliwa, i pomimo potknięć dążyć swoją drogą. Co z tego, że nierozważnie? Co z tego że ślepo? Ale z sercem kochani, z sercem...