

Wracam tu po czterech miesiącach, pierwszy raz od 2015 roku zaniedbałam tak to miejsce, kiedyś było codziennością wszelakich myśli, smutków i radości. Dziś świat wygląda zupełnie inaczej, smierć rodzica zabiera razem z Tobą coś co już nigdy nie wróci i nie pozwoli żyć jak wcześniej. Sprzedaliśmy dom, budujemy nowe życie, razem z wiosną uśmiechamy się do świata, choć mamy zamrożone serca. Człowiek na górze każdego dnia robi wszystko by mój uśmiech mógł się utrzymywać, w sobotę jedziemy nad morze szukać wiosny.