


W zimowy, styczniowy piątek miałyśmy bal. Były tance, hulance i przez chwile zapominasz o tym, jak ostatnio wkurza Cię ten świat. Kocham tych małych ludzi, mała J wyjątkowo topi moje serce swoimi małymi rączkami, niedawno leżała na brzuszku jak mały okruszek, a dziś dawała mi swoje pierwsze buziaczki. Spróbujemy zawalczyć, ale ile można o coś walczyć.. Moją nadzieją jest wiosna!