Wszystko bez sensu.
Ludzie, którzy powinni wspierać już wcale tego nie robią.
Bo w końcu wszyscy zapominają.
I rozmawiają tylko, jak czegoś potrzebują.
Tak już jest i tak już będzie.
Nie chce mi się nic.
Jak myślę o tym, że mam iść do szkoły to robi mi się niedobrze.
Coś się właśnie kończy... A może i skończyło?
Tak, wiem, wstrętne zdjęcie.
Ale przynajmniej się uśmiecham.
Dobra mina, do złej gry?