Tutaj dość słabo to widać, ale przedostatnie drzwi po prawej prowadzą nas do pierwszego celu naszej wędrówki - do Pokoju Nauczycielskiego, czyli "jaskini lwa" :)
Ile to razy wystawało się pod tymi drzwiami, żeby kogoś tam złapać, spróbować wynegocjować jakąś ocenę, albo choćby możliwość poprawy.
Szczęśliwie po paru latach stanąłem po drugiej stronie, ale z pełnym zrozumieniem stanowiska uczniowskiego, więc stawiałem głównie "piątki" i nikt ze mną nie musiał negocjować :)