Nemo nie chodził od trzech dni.. Dziś zamiaruję na niego wsiąść i już wyobrażam sobie co się będzie działo.. ;x
Ostatnie nasze lonżowanie było tragiczne. Ustawiał się do mnie przodami, tyłami. Strasznie skakał, tworzył cyrki, że szok. Po pół godzinie się ogarnął i sb wsiadłam. Pod siodłem zachowywał się w stylu 'jestę aniołę, ale odłóż bata'. Wystarczy go tknąć bacikiem i już afera. A na lonży tylko się podniesie bat i już draka. Śmieszne to jest. :D
_________________________________________________________________________________________
Szykujemy się z Milusiem na eliminacje, 80 cm już za nami, 1,20 przed nami :D