Tyle się dzieje.. Masakra jak czas ucieka! 3 dni wolnego i zaczynam się bać , że strace ten czas na pierdoły. Szkoła? Jestem w tyle moja praca licencjacka leży i kwiczy bez wizji . Praca? Lekki reset i od czwartku katujemy się dalej.. Aż do środy. A tak optymistycznie to na stres najlepsze zakupy więc kreacja sylwestrowa zakupiona, botki spodnie oraz trochę kosmetyków:)) Już nie mam gdzie ich upychać.
Głowa w chmurach to kiepska droga do nieba