Kiedyś wszystko wyglądało inaczej, byłam dziewczyną szczęśliwą, poza paroma szczegółami, których w sobie nie akceptowałam, ale było o niebo lepiej , miałam swoją gromadkę przyjaciół, najukochańszego chłopaka..a teraz? teraz pozostała tylko pustka, wspomnienia i ja sama posród nich.. często zastanawia mnie fakt dlaczego tak jest, że ludzie, którzy są dla Ciebie bardzo wazni, wręcz najwazniejsi odchodzą ? Zostawiają Cię w momencie kiedy potrzebujesz ich najbardziej? Ja jestem silna nie poddaje się, pomimo tego,że większość we mnie zwątpiła ja nadal chce walczyć, choć czasem bywają momenty gdy mam ochotę zamknąć oczy i tak po prostu odejśc w spokoju, zasnąć na zawsze.. ale wiem, że byłoby to nie w porządku w stosunku do moich wspaniałych Rodziców, którzy okazują mi tyle wsparcia i ciepła, wiem, że pomimo tego jak wyglądam, kochają mnie, jestem dla nich najpiekniejsza, najważniejsza, są jedynymi ludźmi dla których liczy się moje wnętrze a nie to jak wygądam i to jest piękne!
Moja Mama często rozmawiając ze mną płacze, chce żebym żyła normalnie, abym udała się na wymarzone studia, abym realizowała swoje marzenia, o których często rozmawiałyśmy, nie chce abym całymi dniami leżała w łóżku, użalała się nad swoją chorobą, zawsze mi mówi, że jestem piękna, jak sama skóra i kości, zapadnięta twarz.. jak 'coś' takiego może być piękne, no jak?! eh..
nie wiem czy ktoś to w ogóle czyta, ale będąc osobą anonimową lubie czasem porozmawiać/napisac o tym co czuje, każde miłe słowa skierowane w moją stronę są dla mnie wielkim 'kopem w tyłek' i wielką mobilizacją do życia, dziękuję za ciepłe słowa!
miłego dnia :*