a więc zaczęło się...
znowu słońce.
jak ja nie lubię jego ciepłych promieni
przez które moja twarz robi się jeszcze
bardziej czerwona niż na widok pewnego chłopaka...
swoje piegi akceptuję, wręcz lubię, ale ta rumiana twarz...
może po prostu ukryję się...
zasnę na jakiś czas...