Taak... nie pisałam DOŚĆ długo...^^
Cóż, przez te dwa tygodnie musiałam zapierdalać ze sprawdzianami aż się kurzyło. Zresztą nie tylko ja. Cała moja kujońska (naprawdę, przepraszam za wyrażenie ;P) klasa zakuwała. Inaczej się tego nie da nazwać, bo prace klasowe z dnia na dzień nie pozostawiają innego wyboru. Wszystkim nauczycielom serdecznie dziękuję i z całym moim poważaniem, niech mnie cmokną w gluteusa maximusa. Robią z nas szczury.
Nie będę omawiać każdego dnia z osobna, tylko wypiszę wszystkie sprawdziany z tych dwóch tygodni: angielski, polski (lektura, ale też się liczy^^), chemia, biologia (której w końcu nie było, ale kto noc zarwał ten zarwał ;/), historia, fizyka (której nie będzie, ale nikt nie zwróci nam tych dni i godzin przesączonych stresem). Dodatkowo pytanie z fizyki i niemiec. Tak. To był mój dzień. Od poniedziałku tego tygodnia nienawidzę niemca. Dostałam pałę. Gdybym była osobnikiem płci męskiej, to powiedziałabym, że może mi stawiać, a mi i tak będzie zwisać. Whatever, zwisa i powiewa. Nienawidzę siebie i tej baby. Shit.
Filmik ze studniówki jest po prostu zajebisty^^ pierwsze miejsce na moim rankingu zajmuje pani S. ("-Będę brał cię [...]-Mnie? -Cię. -Łee...) potem jest pani M. jako beznogi i bezręki przedmoit badań, następnie Komar ;P, potem pan Dyrektor... trochę tego było, ale co było, to powalało na kolana ;D No i nasza klasa, najważniejsza rola odegrana, bo bez publiczności, to żadem program nie jest dobry ;P Mam Maturę, wkrótce w kinach [szpanersko, comming soon...]
Piszę właśnie list do mojej holenderki. Tak, to już za miesiąc. Brzmi strasznie. Kto mi na walentynki (to chyba najbliższe święto, a i tak już przeżarte komercją, więc nie zaszkodzi) kupi kieszonkowy słownik polsko-angielski? Bez niego to ja w tej Holandii nawet kibla nie znajdę... nie no, może nie jest aż tak źle. A jak bym znalazła, to przynajmniej będę się miała czym podetrzeć. Wielofunkcyjność to w naszych czasach bardzo ważna funkcja. Wszystkiego.
W piątek jadę do kuzynki i jej ludzi. Będzie się działo... dobrze, że w poniedziałek do szkoły nie trzeba iść, bo musieliby mnie wieźć hulajnogą^^
Możliwe, że nie będę pisać przez całe ferie, bo w pierwszym tygodniu będę świętować wolne, a w drugim ubolewać, że za chwilę do szkoły, także grafik mam napięty. A poważnie, to w drugim tygodniu jadę na narty, a w pierwszym się opierdala, więc jest szansa. jedna na... 0,7 ;P;P
Przeżyć jeszcze te dwa dni... czy damy radę? TAK, DAMY RADĘ!!! Jeśli ktokolwiek wspomni o szkole podczas tych świętych dwóch tygodni, to osobiście dopilnuję, żeby tego dnia wrócił do domu w trzech butach. (dla mniej domyślnych: dwa na nogach, jeden w dupie.)
Amen.
PS
Zdjęcie świąteczne, robione gdzieś w Mrągowie bodajże przez moją starą. Lewą ręką jak widać, usilnie próbowałam pokazać jej środkowy palec. Efekt marny, ale liczą się chęci^^ naprzeciwko mnie Ola. Tak. Tytuł zdjęcia: romantyczna kolacja we dwoje... przy świecy. Sweetaśśnie? Na moim talerzu zdrowa żywność: czerrwona kapusta. i ziemniaki (tudzież pyzy, nie pamiętam, co to było) moja rozpaczliwa mina błaga, żeby dano mi w spokoju spożyć posiłek. Dobrze, że to nie był piątek, bo Ola zabiłaby mnie za spożywanie mięsa. Może to był kot? Jami
Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24