Wrzesień.

Paznokcie robione ostatnio.

Oj dużo się zmieniło od ostatniego czasu.

Wzięłam się za swoje zdrowie, cały czas czułam się zmęczona i śpiąca. Zaczęło mi to przeszkadzać na  tyle, że nie byłam w stanie dużo robić w ciągu dnia.

Miałam bezsenne noce. Jak przestałam zwalać na "życie" i poczułam wewnętrznie że coś nie gra, poszłam na badania. Później wszystko działo się jak na przyspieszeniu

Wyniki, wyjazd do mamy, kolejne pobieranie, suplementacja witamin, dietetyk, endokrynolog..I diagnoza stan na granicy cukrzycy typu 2. Mimo że nie chciałam brać,

żdanych leków a wiedziałam że organizm nie odpowiada na dietę musiłam się przełamać. Dostałam lek. Po zażyciu go ochota na spanie minęła jak ręką odjął, waga ruszyła. Jeszcze nie jest idelanie ale na pewno czuję się znacznie lepiej. 

Poza tym wszystko po staremu, wizytówki rozdane ale nikt się nie odezwał do tej pory.

W relacji różnie, raz lepiej raz gorzej ale staramy się nad tym pracować jak najlepiej umiemy.

Na terapii bardzo dynamicznie, odblokowały się łzy..I w końcu zaczęłam wyrzuać z siebie. Od tej pory widzę lepiej wyraźniej.

Mąż ogarnął mi rower, bardzo się cieszę brakowało mi jazdy. Teraz wyjeżdża na weekend i będę miała trochę ciężko ale mam nadzieje że nie będę przeorana haha.

W tym miesiącu wraca basen dla dziecka i wybieramy się z mężem na wesele. Nie mogę się doczekać