Metamorfoza zaliczona, oj długo sie zbieralam żeby coś dodać i napisać ale nie szło mi to.
Zagladam jedynie, bo u mnie mimo różnych zmian wygladowych i stylizacyjnych jest źle.
Bardzo, nie umiem nawet sobie samej odpowiedzieć kiedy się zaczęło wszystko psuć w mojej głowie ale tak stało się, macierzyństwo nie uskrzydla wręcz przeciwnie, związek partnerski nie jednokrotnie wystawiony na próbę, dieta nie działa wszystko stoi...
Checi do życia zerowe, cierpliwości już nie mam, boję się o to żeby moje dziecko nie miało traum przeze mnie....mam dość :')