Oczywiście nie omieszkałem zawitać do Gdańska.
Tym razem byliśmy rozrywani przez osoby proponujące wejście za darmo do klubu, na whyskie, na show z dziewczynami, na Bóg wie co jeszcze.
Nie skorzystaliśmy :)
Ale co najważniejsze....
Parę fotek udało się trafić plus oczywiście pierogi w Omandu:)