Nie chce mi się pisać. Nie chce mi się myśleć. Nic mi się nie chce.
Zaiste.
Byłem nad morzem i jadłem gofra. Gofra z masłem. Krztusić się zacząłem rodzynkami. Nikt mi nie pomógł. Jedynie pewna starsza pani kopnęła mnie w dupę. Ot co.
Kupiłem Pepsi z automatu i poszedłem na frytki. A właściwie nie poszedłem. Ja usiadłem. Siostra przyniosła.
Wróciłem do siebie.
Hitler zbrodniarzem był. Wszak odmienił krajobrazy tutejsze na bardziej nasze. Wiem, dziwne to. Czuć nutkę hipokryzji. Jeb** Adolfa dosadnie.
A tacy Anglicy tylko żrą i delektują się żarłem.
Takie ich życie jest. Takie jest ono. Takie ono jest.