Włóczę się po mieście, choć za chwilę świta
Każdy mnie dziś o ciebie pyta
A ja tu sam, nie wiem nic
W knajpie jeszcze strzelam lufkę albo dwie
Dawniej tutaj razem bawiliśmy się
A dzisiaj, nie ma cię
Naprzeciwko usiadł jakiś łysy gość
Przez moment myślę, że mi ukradł coś mojego
Właśnie ciebie
Łapię go za kurtkę rzucam w prawy kąt
Zostaw ją łysy, bo nie wyjdziesz stąd
A on do mnie - Przestań już pić
Miałeś wszystko, a teraz nie masz nic...