ostatnio miałam dobry humor, za dobry. to było aż dziwne i podejrzane. jednak dopadła mnie jesienna chandra. jebana. jest źle, źle, źle, źle, źle, źle, źle i JAK? źle!
ograniczam fejsa. tak, JA! ok, wchodzę teraz na niego, bo cholerne dzieci same przydzieliły sobie w projekcie najtrudniejsze zadanie, a teraz coś odwalają i muszę to ogarniać, bo by miało to jeszcze gorszą formę. wkurza mnie to, zresztą jak wszystko i wszyscy.
przeczytałam 16 z 23 ksiażkek Cobena, z czego 4 jeszcze nie zostały wydane w Polsce, biczys.
dostałam 90% z gimnastyki. podejście nr 1 w staniu na rękach: Asiuk ląduje na głowie i krzyczy 'nie, nie! żartowałam!'
pisanie listów jest super! a już w szczególności moje płakanie nad nimi. serio. uwielbiam to. mimo wszystko.
'Życie Pi' , które wczoraj zaczęłam czytać jest przyjemne. akcja się jeszcze nie rozkręciła, ale mimo to nie odłożyłam jeszcze tej książki, choć często tak robię.
nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć. jest okrooooooooooooooooooooooooooooooopnie.
<pokazuje środkowy palec panu P.>
święta nadchodźcieeeeeeeeeeee! zapraszam serdecznie!
ahh ;c
'Zawsze byłam tą, która najbardziej się przejmowała i potrafiła zrobić wszystko dla tych, których kochała. Skoro oni mnie nie kochają, czas przestać się poświęcać. Czas żyć własnym życiem.' - zabka.soup.io