/ Z Markiem i Elką.
Co u mnie?
Stypa. Skwierdza. Natłok myśli.
Myślałam, że z biegiem czasu będę sobie radzić.
Niestety.
Katastrofa!
Wczorajszy dzień do południa był jednym z najgorszych dni.
Później chwila relaksu, czas na wyżycie się - TENIS!
Ciężko naszą grę nazwać profeską, ale jeśli chodzi o amatorstwo to jesteśmy na podium!
Dzisiaj mam nadzieję, że powtórka + nowe doświadczenia zawodowe.
PS. I po co się patrzysz?
Wiem, że chciałam, ale nikt mnie słuchać nie musi. No przecież!
/ Za dużo myślę,
Za bardzo chcę.
Za mocno czuję,
Za gęsto śnię.