Zaczynam planować.
Ojciec chce oficjalnie uznać ojcostwo, więc musimy założyć sprawę w Polsce. Znalazł już prawnika, który się tym zajmie.
A zaczęło się od rozmowy o obywatelstwie i tak najpierw trzeba załatwić sprawę ojcostwa, następnie obywatelstwa. Łatwiej by było, gdybym była nieco młodsza, do 21 lat jest mniej zachodu, ale będziemy grać kartą, że do niedawna nie wiedzieliśmy o sobie i ma to pomóc.
W międzyczasie dziadek i ojciec chcą, żebym zobaczyła, jak pracują. Trochę pojeżdże z nimi po kraju, bo dość często jeżdżą bądź latają na jakieś spotkania. Zawsze jestem bardzo chętna na zwiedzanie ;)
Najdziwniejsze 1,5 miesiąca w moim życiu.
Podsłuchana rozmowa.
Z której dowiedziałam się, że jednak mam ojca.
Udało mi się dowiedzieć, jak się nazywa i odnaleźć na fb. Nawiązaliśmy kontakt, spotkaliśmy się, zrobiliśmy test dna.
Wyszedł zgodny.
Ojciec zaprosił mnie do siebie, więc zaaplikowałam na esta i wyleciałam poznać rodzinę. Pracuje online, więc nie było z tym żadnego problemu.
Więcej siedzę u dziadków, bo ojciec pracuje, z resztą razem z dziadkiem, prowadzą rodzinną firmę. A ja nadrabiam lata z babcią.
Cudnie jest. Tylko szkoda, że tak dużo czasu straciliśmy.
"Czyż nie tym właśnie jest kobieta: magicznym połączeniem różnic?"
- Phyllis Christine Cast