Wszystko idzie w dobrym kierunku, dobrze się układa. Pomijając jedynie szkołe.. Jest wrzesień a ja już mam dosyć tego wszystkiego! Ciągle gadanie o testach.. tyle kartkówek.. masakra! Dzisiaj będę siedziała chyba do nocy, aby ogarnąć tematy z chemii, fizyki i matmy. Jutrzejszy dzień będzie katastrofą. Modlę się o to, aby niczego nie zawalić. Jedynie dobre jest to, że jutro przyjeżdza misiek. Nareszcie :) Cieszę się też, że z laskami już jest lepiej. Mam nadzieję, że tak zostanie.
PS. chora