"Uchylił okno i stanął na marmurowym parapecie. Na swoim nagim ciele czuł zimny podmuch wiatru, przyprawiający o dreszcze. Wziął głęboki oddech, a łzy, które tak starannie próbował ukryć, zwilżyły delikatną skórę policzka.
Rozłożył ramiona i przymknąwszy powieki, wyobraził sobie rodzinny dom, które nigdy nie miał. Może z własnej woli? Tak bardzo zajęty był dążeniem do celu. I tak nagle to wszystko okazało się niczym. Pustką. Czymś, czego wprawdzie nigdy nie miał w pełni. Był tylko pionkiem, zabawką, którą ktoś teraz wyrzucił na śmietnik.
Uniósł się, coraz wyżej i wyżej. Nie otwierając oczu, pokonywał kolejne odległości. Gdzie teraz poniesie go prąd? Czy odnajdzie część siebie, którą dawno temu zgubił dając innym malować swój portret? Choć portret był tyko przykrywką, gdyś w końcu stracił kontrole, a otaczający go "przyjaciele" pisali już scenariusz jego życia.
Odchodził, zostawiając to wszystko za sobą. Odchodził z świadomością iż zostawił na dole kogoś, kto może to naprawi. On już nie będzie miał do tego okazji.
Kiedy poczuł, że coś go zatrzymało, poczuł pod stopami coś miękkiego, delikatnego. Uchylił powieki. Przed nim stała niemal przeźroczysta postać. Dziewczyna. Delikatna jak płatki kwiatu, z jasną twarzą, włosami, oczami. Może była tylko złudzeniem? Zatrzepotała skrzydłami, które były najbardziej wyraźne, śnieżnobiałe.
- Usiądź. - Szepnęła, widząc jego zmieszanie. - Muszę Ci coś powiedzieć... - uśmiechnęła się nikło, kiedy przysiadł na chmurce. - Zaszły pewne komplikacje. Rada nie zgodziła się, byś przekroczyl próg bram. Musisz wrócić.
- Ale nie mogę. Przecież jestem już martwy.
- Musisz czegoś bardzo chcieć. Oni widzą, że nie chcesz jeszcze tu być. Nie jesteś gotowy. Musisz wrócić i naprawić swoje błędy. To była dla Ciebie lekcja, z której musisz wyciągnąć wnioski. Teraz widzisz, jak kruche jest Twoje życie. Osoba, którą zostawiłeś na dole, nadal na ciebie czeka. Wylewa łzy, czekając na cud. Bądź tym cudem.
- Nie jestem aniołem, nie potrafię być cudem. Nie jestem stworzony by czynić dobro, a co dopiero naprawiać zło.
- Każdy urodził się grzeszny, a ty otrzymasz szansę by się obmyć z tego grzechu. Spróbuj! Zawsze powtarzałeś, by łapać chwilę.
- Nie jestem aniołem.
- Idź. - popchnęła go ku dołowi. Zaczął spadać. A może nie zdążył rozwinąć jeszcze skrzydeł?
- Kim w ogóle byłaś?!
- Twoim Aniołem!
- A co jeśli będe potrzebował Twojej pomocy!?
- Stwórz swoją przestrzeń. Odetchnij na chwilę od świata. Zamnij oczy i dopraw sobie skrzydła. Bądź ptakiem. Jeśli zaczniesz spadać, przybędę by użyczyć Ci swoich skrzydeł."
Inni zdjęcia: 19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24