O sobie: Urodziłam się w polu i było całkiem spoko, pamiętam to jak dziś gdy niosła mnie wraz z innymi ogórkami w koszyku, jakaś urocza kobiecina w chuście. Potem było ciemno, nie wiem co się działo, chyba się czegoś naćpałam, ale potem znalazłam się w Poznaniu i poznałam miłość mojego życia, która ma kota z rują. CZAD NO NIE?
Doskonale wiem jak czasochłonne może być kiszenie ogórów wiec... no nie mam nic do niej. Potem kisłyśmy ogóry razem u niej w domu i ja byłam taka zabawna, że jej zmieniłam opis na gg. OGÓRYYYYYYYYYYYYYYYYY
POCZUJ FALE BAUNSU OD OGÓRA!!!!!!!!!!!! TERAZ WSZYSCY ROBIMY ŁIIII! ŁIIIIIIIIIIIIIIIII!