Sieeem..
Tak właśnie siedze i się zastanawiem czy cokolwiek co robimy w życiu ma jakikolwiek sens..
Czy to , że dzis pokłuciłam się z własną siostrą ma sens ?
Czy jest to robione pod jakimś względem ?
Nie mam pojęcia .. Wgl to jaki jest sens tego że nic się w życiu nie układa i nie jest tak pięknie jak byśmy chcieli ?
Piszę bo wiele rzeczy do mnie dochodzi właśnie teraz jak jestem w tzw. "czrnej dupie" i nie mam pojęcia co mam ze sobą robić ?
A może to wszystko jest jakąś karą za błędy które popełnialiśmy kiedyś jak jeszcze byliśmy młodzi ..?
Duuużo myśli tego typu przemyka przez moją głowe i cały czas zastanawia mnie to JAKI KUR*A JEST SENS MOJEGO CIERPIENIA !
3majcie się