Z dzisiajszego, dwugodzinnego włóczenia się rowerem po lesie. Za każdym razem, kiedy wybieram się do lasu, tam gdzie jeszcze nigdy nie byłam, "odnajduję" nowe miejscowości. Jeszcze nigdy nie widziałam w lesie tylu ludzi, jak dziś.
; )
O Mamo, ale mam chęci na pisanie jakiegoś nowego opowiadania. Tylko problem jest w tym, że nie mogę przelać moich pomysłów na kartkę...
Chwycił jej prawą dłoń, po czym ona zarzuciła mu swoją lewą rękę na ramię. Najpierw niepewnie, lecz z każdą sekundą coraz śmielej zaczęła stawiać rytmiczne kroki.
- Spójrz mi w oczy - rzekł, uśmiechając się perliście.
Dziewczyna niechętnie wykonała jego prośbę. Bała się. Bała się jego wzroku.
- Ale proszę pana - powiedziała z pretensją w głosie.
Jej policzki nabrały szkarłatnego koloru. Miała szczęście - było zbyt ciemno, by mężczyzna mógł zauważyć, że się zawstydziła.