(...) Starannie zaczęła kreślić treść wiadomości. Ze łzami w oczach przykleiła samoprzylepny papier do lodówki. Podeszła do ich łóżka w sypialni. Nachyliła się nad mężczyzną, całując go ostatni raz delikatnie w usta. "Przepraszam" - wyszeptała. Otarła słone łzy z polików. Pewnie chwyciła walizkę i ruszyła przed siebie.
Bo mam wenę i chyba znów zacznę pisać opowiadanie ; ]
A jutro zapowiada się całkiem fajny dzień. Czwartki. 70m...? Pomarzyć zawsze można.