Dzień Dobry wszystkim, dziś zaczynamy dzien na blogu opowiadaniem Amelki, prawda ze genialne?
mam nadzieję że późńiej bd miała czas i siły, aby oraczyć Was jakimiś opisami ;*
Day is collection of hours.3
Popatrzyła na niego zdziwiona.
- Co taka zdziwiona, jakbyś ducha zobaczyła- zaśmiał się Kacper.
Majka uśmiechnęła się do niego i zaczęła szukać w plecaku zeszytu od matematyki.
Znalazła zeszyt i podała go chłopakowi.
- Masz.
- Co to?- zapytał zdziwiony.
- No matma, pewnie po to mnie zaczepiasz.
- Akurat tak się składa, że nie po to, ale daj, sprawdzę czy mam dobrze.- uśmiechnął się.
Majka nie wiedziała co powiedzieć.
- Widzę, że Cię zaskoczyłem, chciałem tylko...- nie zdążył dokończyć, bo do klasy wpadli koledzy.
Zrobiło się głośno i wszyscy zaczęli się śmiać.
- Hahaha, Kacper zarywa do kujonicy- wykrzyczał jeden z chłopaków.
Cała reszta śmiała się w niebogłosy.
- Zamknij pysk frajerze, tylko matme chciałem!- odkrzyknął, po czym zaczął się śmiać i odszedł zabierając ze sobą zeszyt Majki.
Poczuła się fatalnie, chciała wydostać się stąd jak najszybciej. Na lekcji wogóle się nie odzywała i ciągle patrzyła w okno.
Zastanawiała się co Kacper chciał powiedzieć, ale po dłuższej chwili wymyślania po co do niej podszedł odpuściła, wnioskując, że zwyczajnie chciał się z niej pośmiać jak każdy. Nagle jej rozmyślania przerwała Anka.
- Jednak zerwiemy się więcej niż z jednej lekcji- powiedziała z uśmiechem.
- Ale ja nie mogę...
- Co Ty pieprzysz! Zawsze jesteś, 3 godziny to nic strasznego.
- No nie wiem...- Majka wahała się coraz bardziej.
- Ej, mała! Nie wymyślaj, zrywamy się i koniec.
- No dobra.- odpowiedziała, a w myślach dopowiedziała sobie: raz się żyje.
Przetrwała jakoś kolejne lekcje, ciągle myśląc co Kacper od niej chciał.
- Majka zbieraj się!- krzyknęła Anka.
Majka pozbierała swoje rzeczy i ruszyła w kierunku wyjścia. Po drodze zatrzymał ją Kacper. Wręczył jej zeszyt, ale nic nie powiedział. Nawet głupiego SORRY. Majce zrobiło się przykro.
Ale za chwilę zapomniała na chwilę o nim, bo właśnie miała urwać się z 3 lekcji, czego nigdy jeszcze nie robiła.
- Majka! Szybciej!- zawołała Anka.
Chwilę potem były już za bramą szkoły i szły w stronę przystanku autobusowego.
***
CDN...
Amelia