


Zgodnie z obietnicą Ala miała dziś wolne od przedszkola. Po obiedzie ruszyliśmy w drogę.
Najpierw zakupy w biedronce, później do tesciow dać prezent na dzień babci i dziadka.
Matko jak tam u nich było zimno myślałam, że zamarzne. Nie wiem oni oszczędzają na grzaniu czy co. Masakra... Także naciskałam aby jak najszybciej jechać.
I w końcu dotarliśmy do mojej rodziny. Dom fajny i z zewnątrz i w środku. Najbardziej podobała mi się fototapeta w sypialni i w salonie ściana z desek. Cudo. Ja muszę mieć u Nas w sypialni fototapetę tą co mi wpadła w oko kiedyś i koniec! A i w salonie tu co jest taoeta położę sobie to a la drewno przy okazji robienia salonu kiedys tam :) nie podaruje. Miło było posiedzieć i pogadać. Teraz mają wpaść do Nas. Czekamy :)
Aż takiej tragedii na drodze nie ma. Nawet był moment, że jechałam 50 na h :D
Jutro czy Ala pójdzie zobaczymy jak wstanie bo poszła późno spać. Mogłaby. Napewno będą utrwalać wiersze na poniedziałek no i ja jak mały usnie muszę posprzątać w łazienkach itd.
Wolne Rafała dobiega końca. Ale cóż.
Na weekend nie planujemy nic szałowego.