


Zmieniłam kolor dziś z samego rana na jeszcze mocniejszy. Liczyłam na bardziej czarny, ale to jeszcze nie to pod słońce.
Odwołałam dziś wszystko. Szczerze to już nawet nie chce mi się za to drugi raz zabierać.
Wesele które mieliśmy mieć w kwietniu młodzi przełożyli na lipiec.
Jutro moze pojadę poszukam tapetę jakaś ciekawą. Zmieniłam koncepcje z paneli 3d na tapetę właśnie. Szybciej, taniej i lepiej w utrzymaniu. Łukasz już uprzatnal salon do malowania. Na górze nie wiem jak wyglądają pracę bo na schodach rozstawione jest rusztowanie, które uniemożliwia wejście tam. Ale na dole już szafka zamontowana, umywalka naszykowana. Także już coraz bliżej końca.
Ogólnie to jestem obecnie wredna, dre się nawet się pokłóciłam z Rafałem o byle co, wyzywam się ile wlezie. Ale cóż. Taki mam teraz kaprys.
Podanie do przedszkola prawie wypełnione. W poniedziałek max zaniosę.