Piękna szukając wieczorną porą w niebo wbijając swój wzrok...
widze twe oczy, twe usta i nos...niedostrzegalne dla innych są wciąż...
gwiazdy święcące, księżyca oblicze, i przenikliwy słoneczny blask...
niebo tak puste lecz pełne jest Ciebie w trans wprowadzony czekam na brzask...
bo przecież to Ty, niby ta sama, lecz inna na codzień...słowem budząca mnie znów...
wietrzyk na twarzy Twoim oddechem, razem z nim płynie wspomienie snów...
chmury się w Ciebie na niebie zmieniają...a wraz z nim ma dusza pieśni śpiewając...
serce walące jak kłęby burzowe...jednak spokojne niczym gwiazdy czuwając....
wyczekać tej chwili...gdy jakimś cudem...przez jedną chwile...gdy oko się zmruży...
zobacze Ciebie,,,niepowtarzlną..jak tęcze przy burzy... czy słońce w kałuży...
hm hmm do tego powinien być jeszcze
>>>zasłuchaj<<<