Przyzwyczaiłam się, że ludzie na których zależy mi najbardziej, odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia, mają gdzieś moje życie i moje problemy, nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa wskoczyć w ogień, poświęcić wszystko co mam. I to jest trochę przykre... czekaj, nawet bardzo przykre.