O losie. wieki mnie tu nie bylo. Ale przesedl moment, w ktorym musze tu cos napisac, bo musze wyrzucic z siebie wszystko co mi lezy, a ze nie chce tego robic na facebooku, bo to ma za duza ogladalnosc, to robie to tutaj. W sumie, to tutaj juz prawie nikt nie bywa, lepiej dla mnie.
Mam dosc sztucznosci i sztucznych przyjazni, mam dosc sztucznych ludzi i sztucznych prawd. Mam dosc ludzi, ktorzy owijaja w bawelne bez welny. Teskno mi to szczrosci, prawdziwosci. Teskno mito tycu prawdziwych ludzi, ktorzy zawsze mnie rozumieja. Nigdy sie odemnie nie odwracaja, nawet jesli dlugo nie piszemy. Mam ochote leciec do nich i ich przytulic i podziekowac za to ze sa, bo nie wiem co bym zrobia bez nich. Uwielbiam zyc z ta swiadomoscia, ze nawet jak poj roku z nimi nie rozmawiam i ich nie widze i wracam do nich i jest zawsze tak jak bylo. Czyli dobrze. Bo tesknie za nimi ku***--- I chce do nich i punkt, kropka. Bo nie nawidze ludzi ktorzy uwarzaja sie za caly swiat i nie umieja zrozumiec rzeczy ludzkich, ktorzy nie umieja postarac sie zrozumiec drugiego czlowieka. 4
Chce do nich....!!!