Randomowa fotka z pulpitu, bo mi się szukać nie chciało :P Powinnam w sumie wrzuić Krisa, bo ma urodziny, ale właśnie - nie chce mi się szukać.
Hm, to znaczy, że mój pluszowy miś WuFan ma urodziny też :3
Potrzebowałam takiego dnia spokoju jak dziś. Przydałyby mi się jeszcze ze trzy takie, bo to, co się dzieje w pracy, to jakiś dramat. Bardzo lubię tą pracę, naprawdę. Ale zapierdzielanie za dwie osoby nie jest dla mnie. Zwłaszcza, że popełniam wtedy głupie błędy, co jeszcze bardziej mnie frustruje.
I ta myśl, że w tym tygodniu nie tylko w piątek (święto), ale jeszcze w sobotę będę siedzieć w biurze... sama chciałam, pieniądze na spełnianie marzeń same się nie zarobią.
Wreszcie mnie dziś nie boli głowa!
Ale i tak w czwartek idę z tym do lekarza, bo ból dzień w dzień przez dwa tygodnie nie jest normalny.
Aaah~ wybieram terminy, szukam lotów, kombinuję... Z jednej strony czuję ogromną determinację i ciśnienie, bo wiem, że to wreszcie jest w moim zasięgu. A z drugiej boję się, że nic z tego nie wyjdzie, bo mieszkanie i pieniądze i milion rzeczy.
Ale ja muszę to zrobić. Po prostu muszę, no.