Przez jakiś czas zadawałem sobie w kółko dwa pytania. Dlaczego to się zdarzyło? Po co były te dwa lata? Niedawno wreszcie zrozumiałem: żeby dać mi odpowiedź na pytania jeszcze bardziej fundamentalne. Kim jestem? Z jakiej jestem ulepiony gliny? W końcu otrzymałem, oczywiście nie ostateczną, ale wystarczającą odpowiedź. Po tych dwóch latach, po pogrzebie, po pierwszym, nieudanym roku na studiach, po wiecznych kłótniach z ojcem już wiem.
A niebawem u Jezuitów będzie czuwanie z okazji rocznicy śmierci Papieża. Prawdopodobnie pomogę w przygotowaniu. Byłem też na Dyskusyjnym Klubie Filmowym. Fajna sprawa. Chyba zaczynam się zadomawiać.
Ł.
P.S. Autorem zdjęcia jest mój kumpel, Paweł.