


Wakacje były fajne :D
A więc tak się jakoś złożyło, że piszę ten tekst ponad tydzień po mojej ostatniej wizycie tutaj.
A więc pragnę stwierdzić, że w ciągu tegoż tygodnia wydarzyło się bardzo wiele rzeczy.
A więc należy pamiętać, żeby na maturze nie rozpoczynać zdań od "a więc".
Raz. Dziewiątki i to, że szok był dobry ;) Bo choć spędziłem ostatnie cztery tygodnie w prawie całkowitej samotności i chyba pragnąłem kontytuować tę alienacyjną taktykę, to trochę mi nie wyszło. Faktem jest, że dziewiątki sporo namieszały ;p
Dwa. Spędziłem tydzień w szkole. Trwało to cholernie długo i - jakby tego było mało - właśnie rozpoczął się kolejny. Duuużo matematyki, duużo fizyki, duużo rzeczy do robienia.
Trzy. Dredy dokręcone.
Cztery. Korki z fizyki są. Cena zabójcza, ale czego się nie robi dla polibudy ;p
Pięć. Poszedłbym na jakąś imprezę. Spodobało nam się wczoraj "dziwki i księża", ale chyba zrobimy "elegancję francję". O ile ktoś znajdzie miejscówę. Następne w kalendażu: "może" masala, "tak" łąki łan (yeah!).
Sześć. Wczoraj zobaczyłem w internecie, że 21.IX wychodzi nowa płyta Basementu. Moja ekscytacja sięga zenitu ;p
Piosenki tygodnia: