Z nudów przeglądałam stare płyty i natknełam się na MCR;*
mogę śmiało przyznać, że prawdą jest, iż stara miłość nie rdzewieje <3
Normalnie przypomniałam sobie jak to kiedyś było, jak szaleńczo byłam w nim zakochana...
Zmądrzeć nie zmądrzałam, jestem jeszcze głupsza niż byłam. A to wszystko przez to, że jedyne co mi w życiu wyszło, to miłość do muzyki...I wiecie co? Jestem z tego cholernie dumna! Nic mi do szczęścia nie jest już potrzebne...no z wyjątkiem garstki przyjaciół i prawdziwej realnej miłości do człowieka..CIEKAWE, prawda? Nienawidze się za to co napisze...Straciłam wszelką nadzieję na istnienie takiego gówna jak miłość...
"NA ŚWIECIE JEST TYLU IDIOTÓW - TO DOBRZE, PRZYNAJMNIEJ SIĘ NIE WYRÓŻNIAM"
<DEAD>
<MAMA>