Ostatnio kiedy przyjechał do mojej siostry men (chłopak) smażyliśmy fryty no i tak z ciekawości się pytałem go co robi i on mi powiedział co robi. Wszedł akurat Tata Ojciec i o czymś tam zaczeliśmy rozmawiać no i ha ha ha zeszliśmy na temat kur. Ja mówię że straszne że kogut nie obronił się przed jednym psem przecież uratował kury i siebie przed lisem. Co nie był włączony czujnik ruchu(taka lampa która się zapala jak ktoś przechodzi koło kurnika) Tato Ojciec mówi że na koguta się rzuciły dwa psy i to wielkości jeden owczarka niemieckiego a stąd to wiem bo ostatnio złapał Tato Ojciec tego psa. Teraz czekamy na jeszcze jednego. A to tak tylko na marginesie żebyście się nie dziwili że Kogut nie dał sobie rady z jednym psem jak dał sobie radę z lisem.
Na zdjęciu widać jak jeżdżę na rowerze który kupiłem sobie na mazurach parę lat temu.
Kupiłem go sobie bo nie mieli tylu rowerów żeby gdzieś się wybrać z kuzynami i pozwiedzać.
Znaczy żebym ja mógł bym pozwiedzać...
Naprawdę bardzo dobry rower. Wiem że jakiś wieśniacki kolor ale cóż na Mazurach tak to jest.
A propos rowerku to przypomniała mi się piosenka zespołu Piersi która idzie tak:
Tato kup rowerek
rowerk ma Felek
Basia i Kacperek
Zosia i Andrzejek...
A dzisiaj sobie jakoś wracam ze sklepu i widzę że jakiś mężczyzna trochę piany idzie w moją stronę. Myślałem że o coś się zapyta no znaczy się zapytał ale myślałem że o coś innego i tak mówi do mnie: Ciągniesz?? Ja taki zdziwiony duże oczy zrobiłem i się Pana zapytałem: Ale co mam ciągnąć?? A on mi na to że alkohol. Ja mówię mu że nie. Potem mi podał dłoń że niby cześć i powiedział z resztą cześć. No to ja też wyciągnąłem do niego rękę i powiedziałem dzień dobry.
Potem mi na to czy ciągnę. Znowu się o to samo zapytał. Ja już wiedząc o co Panu chodzi to powiedziałem że nie. Potem się zapytał jak mam na imię. Powiedziałem że Przemysław się nazywam a on mi powiedział że nazywa się Kaziu lub jakoś tak. Odchodząc powiedział że będę dla niego pracował. Nie wiedziałem o co mu chodzi. Ale nie trzeba przyznać że pijaczyna ale porządna.
Nie śmierdziało od Pana Kazia tanim winem ani niczym z tego rodzaju. Był porządnie ubrany. Tylko że był stary. Widać było to po nim miał siwe włosy ale nie aż taki stary był gdzieś miał 40-50 lat. No cóż rozpoznaje pijaków po oczach. Tyle już pijaków widziałem w swoim życiu że po prostu rozpoznaje ich.