Żeby znaleźć czas na wszystko.
Siedze od rana śmiejąc się do rozpuku. a dlaczego? Bo johnny bravo ma świetne teksty, moto moto jest duży a aparatka jak zwykle zjabala sprawe. CO z tego ze lubie bajki? może po prostu dostrzegam w nich coś więcej, niż kreskówkowych bohaterów z 4 palcami i wiecznie tymi samymi ubraniami.
Myślę, myślę i napisać nie mogę.
MIło jest rozmawiać z kimś, kogo o rozmowe by się nie podejrzewało. To prawda, że czas leczy rany.
Pod piórem nic, ale w myślach bardzo wiele.
Nie jestem najlepsza w niczym, wcale nie najpiękniejsza, najmądrzejsza, najsłodsza. Czyli jednym słowem chodzacy ze mnie antyideał. Ale cóż z tego? skoro i dla mnie świeci słońce.
Chce tak jak większość wstać, przeżyć piękny dzień z uśmiechem na twarzy i położyć się spełniona spać. Nie wiem, czy to nazywa się wyścigiem szczurów, pogonią za szczęściem, czy po prostu radością z żywota?. Nazywajcie to jak chcecie, w trakcie waszego zastanawiania się także będę robić wszystko, aby czuć każdą chwilę.
edytuj wspis:
edytuję, ot co!
Życie wpadło mi do studni, strasznie głęboka ta konstrukcja jest. Chcąc ratować je skoczyłap hop-siup bez zastanowienia, bez przyzwolenia, skoczyłam błędnie, boleśnie, źle. Teraz oto ja i życie me, które tak heroicznie bronić i ratować chciałam, tkwimy razem. Źli i przeklęci wspominamy dni te znad kamiennego kręgu, który obecnie wydaje się być tak wysoko, że nie do przejścia. horyzont idealnym okręgiem jest. horyzont budowany grubym murem, którego nijak nie przebiję.
Posiedzę w zimnej wodzie, ja i moje życie. Potaplam się w błocku, które sama sobie zapewniłam. A może któregoś dnia ktoś zapragnie napić się wody i dostanę wielkim starym metalowym wiadrem po łbie. To będzie najprzyjemniejszy ból w moim życiu.
Póki co jestem tak nisko, że gdy spojrzę w górę, by spróbować ujrzeć piękno i sens. aby wytrwac w lodowatej wodzie, której tak nienawidzę, kręci mi się w głowie. Ściany przybliżają się do siebie za każdym razem, gdy próbuję wyść. A czasem mam przebłysk, żeby dołożyć wszelkich starań, wyskoczyć, wykrzyczeć. Znaleźć pomoc.
otóż: Nic z tego.
A wody w studni coraz więcej. Do gruntowej gruntownie łez dolewam.
Woda łzowo-gruntowa dziwną jednak jest. Nie podnosi mnie do góry, nie wypiera, nie daje nadziei.
Czasem tylko wieczorem, gdy księżyc przykrywa jak wieko moje okno na świat, zastanawiam się, gdzie byli wszyscy, gdy z własnej woli skazałam swoje życie na śmierć? i gdzie są teraz, tuż przed wyrokiem? I gdzie będą za chwil kilka.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24