Rasmusowo

No dobrze, pod naciskiem ludu stwierdzilam, ze w koncu wezme sie za relacje z kocertu. (troche pozno, ale lepiej pozno niz wcale :P). Bylo jednym slowem mowiac Z A J E B I S C I E! <3 To byl najlepszy koncert w moim zyciu. Spelnily sie moje marzenia :D Ja i Piru mialysmy niesamowite szczescie, ze udalo nam sie wbic pod sama scene, gdyz pod klubem bylysmy na styk. Roztrzesione glosy i dlonie. Czekanie na ten moment, gdy nas wpuszcza. Dawno nie widzialam takiej dziczy. Widocznie ludzie pozjezdzali sie z roznych wsi. Moze tam panuja takie zasady jak z ciemnego, mrocznego PRL-u kto pierwszy ten lepszy. Skojarzylo mi sie to z kolejka do spozywczego, kazdy ma karteczki, ale nie dla wszystkich starczy produktu. Prawie mi zlamano reke, ale przezylam xD Powiem, ze support dal czadu i teraz czuje, ze bede ich wyczekiwac w polsce. Sa fajni, nie gwiazdoza i maja zajebiste poczucie humoru, a takze fajnie sie z nimi palilo przy WC niopodal szatni :D Potem Rasmusiatka i jeden wielki PISK! :D Dokladnie tak. Jeny, tak dobrze sie bawilam i chyba nie tylko ja. Kazdy znal tekst, tanczyl, skakal. Jedno wielkie szalenstwo. Dostalam od Lauriego krowke z zdjeciem Rasmusow, a pokoncercie podpisy calej czworki. Tyyyyleeeee wygrac <3 Spelnilo sie jedno z moich marzen, mam nadzieje, ze kolejne spelnia sie juz niedlugo. Nie moge sie doczekac nastepnego koncertu chlopakow w polsce.