http://www.youtube.com/watch?v=vdlxPJDvLb8
____
No hej :)
____
Podobno slowa moga zdzialac wiele. Nie watpie w to nawet jedej malej chwili. Slowa sa skutkiem mysli, o tym kazdy wie.
Wieczor, dosc pozna godzina. Kolejne slowa tancza bezwiednie w mojej glowie. Probuje cos napisac z sensem, lecz niezbyt dobrze mi to wychodzi. Gdzies jest kartka i dlugopis, ale jednak tym razem mysli zostana chermetycznie zamkniete. Nie wiem, nic nie wiem. Jestem wiezniem swoich mysli. Przeszlosc przykuta lancuchem do mojej nogi ciagnie sie mimowolnie. Chce pojsc spac, lecz cos mi nie pozwala. Leze i wpatruje sie w sufit z nadzieja, ze moze cos zobacze, jakas wskzowke, cos co pokrzepi moje serce. Malo o nie dbalam ostatnio. Za bardzo chcialam byc silna. Stwarzanie pozorow ozieblej i zimnej suki wypadalo calkiem dobrze, ale w srodku siedzi gdzies ten wrazliwy czlowiek, ktory mysli, czuje, ma nadzieje- jakie to zgubne. Rozne literki ukladaja sie w calosc, w slowa, ktore moze ktos mysla uslyszy. Mijaja kolejne minuty. Czuje jak 'cos' mnie przyciaga. Czuje niepokoj, ale taki, ktory sprawia, ze jednak nie jest to zle uczucie. Zamykam oczy. Pochlania mnie czasoprzestrzen. Wiruja plamy materii. Jestem gdzies. Ciemno. Pojawia sie slabe, cieple swiatlo. Jesienne, ale w domu, twarz przy blasku swiecy. Twarz znajoma, dawna, gdzies, kiedys. Powraca tysiac mysli. Szok, dlaczego Ty? Co sie stalo? Atmosfera wydaje sie byc nieco napieta, lecz jest jakos tak milo, bez negatywnych odczuc. Pyta sie mnie: "Czego chcesz?", patrzac gleboko w oczy. Nie wiem czy czegos chce. Nie wiedzialam co powiedziec.. Zaraz potem ocknelam sie w swoim pokoju. Zdziwienie, ktore nie pomoglo mi zasnac. Dlaczego sie pokazalas?
____
tak, tak wiem. powinnam sie leczyc.