Takie se, podczas spaceru po campusie university of Limerick.
Jeszcze kilka dni, jeszcze tydzień i kto wie, czy nie będzie "welcome back to Poland" ;) zimno i brzydko dzisiaj. Nie ma co się rozpisywać na temat "jak tu jest i co robię". NUDA. Nie mam co palić, kurwa nawet masła nie ma :P standardowo grzanki z dżemem. Potwór w domu, wymiana "hi, hello" i tyle na dzisiaj. Siostra w DELLu, reszta też, na drugiej interview. A ja już mam to gdzieś. Czekam na dwa telefony dzisiaj... we'll see.
Tęskno tutaj i tyle. Trzymajcie kciuki za mój powrót za ok tydzień ;)
Idę włączyć kominek, bo zamarznę. Obejrzę jakiś głupi irlandzki program, wypiję herbatę.
Kocham LS : *P