Ludzie niesądzeni, a skazani
bo karą dla nich, że już nie czekają na nic
Podam przykład pewnej pani
wokół ludzie zaganiani byli
i tylko ona szła powoli niewolniczka własnej doli
opuchnięte bolą nogi i kręgosłup przygarbiony
laska w dłoni, to towarzysz każdej drogi
Ciało pokryte zmarszczkami hodowanymi latami
dla niej miasto bastion granic
krawężniki są schodami, a schody Himalajami
Ilu takich między nami na świat są przywoływani
ciągle nowi, twarze młode
oni ostatni świadkowie odejścia swoich pokoleń
zanim możesz spytaj, ona chętnie ci opowie
nim spiszę do końca swą opowieść...