Po prostu nie wiem jak mam określić poziom mojej beznadziejności. Nie wiem. Tłusta świnia, to za mało. Wielki, pierdolenie gruby wieloryb też. Jestem największym tłuściochem pod słońcem. Jestem tak tłusta, tak potwornie wielka, że zaraz się wyrzygam, kurwa.
Cały dzień szło dobrze. W miarę dobrze. A wieczorem ? Jedno ferrero, drugie. jeden milki way, drugi. Jeden wafel ryżowy z serem, drugi z innym. Jedna kanapka z serem, druga. I trzecia... I czwarta. I gorący kubek. I kurwa, co jeszcze !? NO CO !?
Czuję się obrzydliwie. Najgorsze jest to, że nie mogę się wyrzygać, bo matka jest w domu. Kurwa, kurwa, kurwa. Jestem potwornie obrzydliwa. Jestem tłustą krową, świnią, wielorybem. FUUUUJ! Chcę wyrzygać z siebie wszystko, razem z żołądkiem. Żebym nigdy nic więcej nie wpierdoliła ! NIENAWIDZĘ KURWA ŻARCIA ! NIENAWIDZĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem co dalej, nie wiem. W piątek waga, boję się, tak kurewsko się boję. Chyba zważę się dopiero pierwszego stycznia rano. Tak, to jest najlepszy pomysł.
Pierwszego stycznia rano się ważę i... i... trzymam dietę.
Tak, muszę. Dzisiaj w swoim kalendarzu opiszę plan, kaloryczność, ćwiczenia. Wszystko.
Jutro jadę do babci... Będę jadła, ale mało. W czwartek natomiast głodówka, w piątek mam nadzieję też. Muszę dać radę. Już mniej więcej wiem jak tego dokonać. Dużo będzie picia, zajęć. Mam nadzieję, że bez gorącego kubka. Eeeech... Będzie dobrze, prawda ?
Powiedzcie, że będzie. Od stycznia zaczynam nowe życie, wiecie ?
To będzie pierwszy, prawdziwie NOWY rok.
Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24