czeesc, koncert był mega, poznałam wielu ludzi i bawiłam się też ze starmymi dobrymi znajomymi. ludzi było naprawdę dużo, ale tylko nieliczni bawili się w pogo.. bolało mnie absolutnie wszystko , a jeszcze wczoraj pojechałam na rower i przejchałam z 20 km jak nic .
bolą mnie nogi, plecy, bary, kark, a od zimna bolała mnie głowa.. wgl nie mam co pisac, ale chyba napiszę, że wszystko powoli się układa na nowo i jest super, jak już wspomniałam poznałam wiele zajebistych ludzi i mam nadzieje, że nasze kontakty się nie urwą, choc dzieli nas marne 20 km , z niektórymi 5 . ale co tam .
teraz siedzę i czekam na jakieś zbawienie, już dawno powinnam się ubrac, chociaż mi się nie chce.. o 14 jest tu Ola i Misiu, o 13 Młody z Benkiem, bedzie faajnie. trzeba mi tylko spodenek, po które nie mogę się jakoś wybrac, bo rodzice na razie nie chcą mi obstawicżadnych pieniędzy.. bez sens. ale będę po nie w poniedziałek..
dobra trzymajcie się ;)