Zawsze bardzo dbam o wspomnienia dlatego moim zeszłym postanowieniem noworocznym było zapamiętanie najwięcej chwil z 2013 roku i udało mi się. Ten rok był najlepszy a zarazem najgorszym, najbardziej zapamiętanm i najbardziej zapomnianym. Być może stało się tak, że roku na rok zmieniam się i przywiązuję wieskszą wage do zupełnie innych rzeczy.

2013 pokazał mi odmienność ludzi i mnie, nauczył mnie wielu rzeczy a przedewszytskiem tego by nie oceniać książki po okładce co w poprzednich latach było dla mnie dosyć powszechne. Okej ale do sedna, podsumujmy ten rok.

Styczeń nie był zbyt łatwy i sama sobie tego nie wymyśliłam, przyczyniały się to tego jakieś osoby. W szkole cały czas powtarzano nam o testach. Luty pokazał mi że naprawdę, niektórzy dorośli zachowują się i myślą mniej i gorzej od przeciętnych siedmiolatków, którzy potrafią wyciągać konsekwencje ze swojego złego zachowania. Marzec półfinały, jeden dzień znowu pokazał mi błędy które jak narazie widzę i być może zmienią mi się z wiekiem i dostrzegę, że jednak to była słuszna decyzja. Kwiecień testy gimnazjale, hmmm chyba się nie nie nie uczyłam. Ops. Maj, maj, maj to oczywiscie nasze urodzinki, nie wiem kiedy i gdzie. Skończyłam się. Czerwiec, koniec najlepszego okresu w życiu zamkniętym pięknym epizodem- balem gimnazjalnym. Dlaczego zawsze na końcu jest najlepiej? zawsze i wszędzie? Dalej czerwiec, zrobiłam coś co w ogóle nie powinno pokazać się w moim życiu. 2 lipca zakończyłam oceniać ksiązki po okładce. Następnie wyjechałyśmy na 3 dniowy turniej. Lipiec-Sierpień zmiana towarzysta. Kłótnia z Anka co tylko utrwaliła naszą dalższą niezastąpioną przyjaźń. Wrzesień nowa szkoła, nowe znajomości. Niestety nie miałam okazji nikogo poznać aż tak dobrze bo w pazdzierniku zaskoczyła mnie choroba która ciągnie się za mną cały czas. Listopad powrót do szpitala. Grudzien dalsze leczenie, i ciągły kac. Kac i kac moralny, nauczyłam się nie ufać pierwszej lepszej osobie, która umie powiedzieć "kotku" i zrobić ładne oczka. Życie. Witam 2014 nowy, lepszy, efektywniejszy, bez zmartwień i zoobowiązań. Zostałam sobą.